Do wypadku doszło w środę rano na jednej z posesji przy ulicy Parkowej w Świdwinie.
Jeden z członków rodziny wypuścił psy z kojca po czym udał się do pracy. Pozostali domownicy nie zamknęli w porę czworonogów. Dwa psy rasy łajka rosyjsko-europejska z niewyjaśnionych przyczyn zaatakowały chłopca. Dzieckiem zajmowała się w tym czasie matka, w domu był także jego dziadek.
Chłopiec z ranami głowy, twarzy i szyi, trafił najpierw do szpitala w Połczynie-Zdroju, następnie do szpitala w Koszalinie. Dziecko jest na oddziale chirurgii gdzie zostały opatrzone rany, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ze wstępnych informacji wynika, że zwierzęta były szczepione.
Psy, które pogryzły dwulatka zostały objęte nadzorem weterynaryjnym. Przez najbliższe 15 dni będą obserwowane. Trzeba się upewnić czy nie mają wścieklizny. Bez względu na to czy są szczepione czy nie takie działania trzeba podjąć. Jeśli okazałoby się, że nie były one szczepione to wówczas właściciel podlega ukaraniu mandatem karnym.
Policja apeluje, by nie zostawiać dzieci bez opieki. Przestrzegają przed zbytnią ufnością do zwierząt. Nie wolno dopuszczać do sytuacji, by pozostawały bez nadzoru, tym bardziej gdy w pobliżu są dzieci.
Komentarze